Zdjęcia i opis pochodzą ze strony autora
http://www.mala-elektrownia.ovh.org/
Prawie jak... były maszt Gąbiński... choć 66 razy niższy. Niestety po wejściu na górę nie mogłem oderwać rąk od masztu by zrobić zdjęcie... Jak na mnie zbyt wysoko - 9 metrów, a z ziemi wydaje się taki niski.
Opis budowy masztu:
Na początku na betonie zostały zaznaczone miejsca w których będzie nacinany drut fi 6mm. Jak widać na dołączonym zdjęciu odległości pomiędzy znacznikami to 150mm. Dzięki takiej operacji prościej będzie znaleźć punktu gięcia elementów rozporowych masztu.
Pręt zostaje nacięty do połowy grubości, czyli około 3mm.
A powyżej (słabo) widoczne nacięcia na pręcie i obok już gotowe wygięte rozpórki... Będą też one pełniły rolę drabinki...
Długo oczekiwany moment... Spawanie...
Rurka cal i ćwierć (33mm średnicy), grubościenna. Widoczne co 30cm oczyszczone miejsca w których następnie przyspawywałem wygięte wcześniej pręty rozporowe. Pełnią one również rolę doskonałej drabinki. Z uwagi na planowaną wysokość masztu oraz brak konieczności wyjątkowej sztywności konstrukcji zrezygnowałem z prętów skośnych.
I pierwszy człon gotowy...
Kolory - biały i czerowony - standard, jeśli chodzi o kolorystykę masztów. Będzie lepiej widoczny dla przelatującego ptactwa lub motolotniarzy...
Poniżej sposób zakotwienia.
Polega on na zakopanej na głębokosć 150cm kostce trelinkowej. Kostka jest przewiercona na wylot. Przez otwór przechodzi szpilka fi 14mm z przykręconym do niej metalowym uchem do którego zaś przykręcony jest łańcuch. Na powyższym zdjęciu widać mocowanie linki odciągu do łańcucha - śruba rzymska. Później dołożyłem kolejny (trzeci) zacisk powyżej śruby rzymskiej który utrzymuje łańcuch w stanie naciągniętym a tym samym zabezpiecza śrubę rzymską, gdyby w jakiś dziwnych okolicznościach ścięło jej gwint.