Witam Pana Waldemara.
Wielki szacunek za otwarcie dyskusji.
rdzeń zamyka pole, więc zmniejsza straty na pole uciekające na boki,
co powoduje, że w cewkach indukuje się więcej prądu.
po zamknięciu obwodów magnetycznych przez rdzenie
powstają obwody magnetyczne i każdy obwód składa się
z 4 magnesów, a każdy magnes bierze udział w dwóch obwodach.
Na oscyloskopach dostaniemy dokładnie takie same kształty
napięć i prądów - tylko zmienią się amplitudy, bo zwiększona
indukcja przy identycznej prędkości zmiany pola da zwiększone
napięcia i prądy.
pozwala to wykonać któryś z ruchów:
- zmniejszyć ilość zwojów (można zwiększyć grubość drutu)
- zmniejszyć magnesy (!)
oczywiście pojawia się moment zaczepowy, ale nikt nie mówi, że rdzenie
muszą być wielkości magnesu i nikt nie mówi, że moment zaczepowy powoduje
straty - to jest tylko pulsacja momentu o obrotowego - raz przyspiesza obrót
raz spowalnia - w zależności od położenia rotora wobec statora z rdzeniami.
wielkość rdzeni powinna być taka, żeby wiatrak startował, gdy wiatr osiąga
energię pozwalająca na rozpoczęcie produkcji energii, czyli gdzieś około 2 m/s.
nie ma nic prostszego jak umieścić w cewce kawałek drutu stalowego i zobaczyć
jak wzrasta indukowany prąd przy identycznych obrotach.
Można wstawić w cewkach jednej fazy rdzenie i zmierzyć napięcia dla
dwóch faz z tej samej prądnicy przy różnych obrotach. Wynik może
zaskoczyć wiele osób, które uznały, że konstrukcja "amerykanki" jest
już optymalna.
zaraz wezmę się za rysowanie