klasyczne układy ładowania akumulatorów i charakterystyka prądowo-napięciowa akumulatorów powoduje, że wirnik wiatraka nie wpada w poślizg względem wiatru tylko w przedziale od startu ładowania do prędkości wiatru około 20% większej.
Wynika to z faktu, że akumulator ma napięcia od 12 do 14,4V czyli właśnie
od startu ładowania do wartości około 20% większej.
Większe wiatry powodują gwałtowny wzrost prądu ładowania i gwałtowny wzrost oporów jakie stawia prądnica, co powoduje, że wirnik wpada w poślizg względem wiatru.
Aby nie tracić energii "poślizgu" i nie niszczyć akumulatorów zbyt wysokim
prądem należy podnieść napięcia prądnicy transformatorami toroidalnymi do zakresu 90-260V (straty na trafo tylko 3%), wyprostować wyższe napięcie ż (znikome straty na diodach przy prostowaniu wysokiego napięcia <0,5%)
i tym napięciem zasilić zasilacz impulsowy, który da na wyjściu zawsze 12/24/48 etc V do ładowania akumulatorów.
Takie rozwiązanie powoduje, że straty się znacznie zmniejszają (prostowanie wysokiego napięcia, brak grzania akumulatorów i rozkładu wody na wodór i tlen), trwałość akumulatorów znacznie wzrasta oraz wirnik nie wpada w poślizg względem wiatru, co powoduje przy dowolnym wietrze brak przeciążeń wirnika i brak strat na poślizgu.
Straty na poślizgu względem wiatru mogą być bardzo duże - szacuję, że nawet do 80% przy 6-7 m/s.
Warto wydać 3x80zł na transformatory toroidalne i jakieś 80-100zł na dobry zasilacz impulsowy, żeby wykorzystywać cały wiatr w wirniku bez poślizgu
w pełnym zakresie obrotów i nie niszczyć akumulatorów dużymi prądami ładowania podczas silniejszych wiatrów.
pozdrawiam z okropnie gorącej Turcji.
Paweł Krupa