Tak Juriii co zaobserwowałem to przy tych obrotach klocki sa dociskane tylko jedną krawędzią więc nie uzyskują swojej mocy "hamującej"
Gdyby to część zewnętrzna była częscią obracającą możnaby wykombinowac jakiś docisk klocków.
sprężyny możnaby wyciągnąć całkiem ale wtedy klocki będa klekotać wewnatrz.
Mogę jeszcze założyć słabsze sprężyny ale nie sądze ,zeby siła docisku zwiększyła się wystarczająco.
Ten hamulec potraktowałem raczej doświadczalnie.
A propos hamulca tarczowego to chyba wiem po czym piszesz.. widziałem . dobry patent ale chyba lepiej wykorzystac tylny zacisk z cięgnem na linkę.
siłownik pociąga za cięgno i zaciska klocki na tarczy.
Sa też elektryczne hamulce ręczne ale one działają tak długo jak dostają prąd.. nie mają krańcówek więc trzebaby wykombinowac jakiś sterownik odcinający po osiągnięciu danej wartosci natężenia(tak jest to rozwiazane w samochodach)
Zaciski hamulcowe mają wbudowany silniczek z przekałdnia zamiast cięgna
Różnego typu historie....