Od czasu ostatniej aktualizacji tematu trochę podziałałem.
W tej chwili formy mam już w elementach ale rozformowanie nie obeszło się bez emocji.
Model nie przetrwał ,ale spełnił swoje zadanie za to formy wyszły jak na amatorskie umiejętności i warunki ładnie.
Przy rozformowaniu miałem 2 problemy ,a mianowicie
Pierwsza strona odeszła od formy bez najmniejszego uszczerbku na modelu . Druga zaś miejscami przyssała się do lakieru na tyle mocno ,że odeszła ze szpachlem podkładem i lakierem. Nie mylić tego ze sklejeniem żywicy z lakierem bo rozdzielacz zadziałał jak nalezy.
Po zdjęciu formy z modelu placki lakieru można było spokojnie zdjąć z formy bez żadnego uszczerbku i bez narzędzi czy wysiłku.
tą właśnie stronę robiłem trochę "na szybko" być może gruba warstwa szpachlu dobrze nie wyschła. Po zalaminowaniu odparzyła miejscami.
Inna prawdopodobna przyczyna. Na styku /łączeniu form wyszedł ostry rant , który jakbyzahaczył o rant modelu.
Przy odformowaniu zerwał ze sobą warstwę szpachlu z lakierem.
Druga rzecz ,która także nei wpłynęła na samą formę. Pracując nad modelem przedłużyłem walec mocowania do piasty elementem wyciętym ze styroduru o długość 5 cm.nałożyłem na niego około 3 mm szpachlu,2x podkład,2 razy lakier i nic się nie działo. Zaś po laminowaniu wygląda jak na fotkach.
Drugą stronę laminowałem tez innym sposobem.. Mokre na mokre bez przerw. Laminat jak zaczął wiązać miał temperaturę około 40-45 stopni na zewnątrz. Być może to spowodowało takie a nie inne skutki.
Zaznaczam ,że żadne z tych problemów nie wpłynęły na formę i na formach nie ma śladu .
Natomiast model wyglada jak po "dachowaniu"
Ni przejmuję się tym bo i tak muszę go rozebrać.
Piszę tego posta ,żeby koledzy mieli świadomość co może się stać i żeby próbowali uniknąć moich błędów ,a raczej wiedzieli na co zwracać uwagę.
Jedno jest pewne .. Przy wykonaniu modelu pośpiech nie jest wskazany.
Różnego typu historie....