Sprawa wygląda następująco: jestem na etapie budowy trzeciej amerykanki, pierwsza nie wyszła, szkoda gadać. Druga była znacznie lepsza, rękami wykręciłem prawie 70V, użyłem drutu 1,2mm, 9 cewek i 12 par magnesów 40x18x10, mam trzy tarcze o średnicy 24cm grubości 1cm. Amerykanke chcę zrobić podwójną, tzn. rotor-stator-rotor-stator-rotor. Jeden stator mam teraz czas na drugi, tylko, że chcę podkręcić osiągi, na tarczach które mam zmieszcze 12 cewek pod warunkiem, że bok cewki wyniesie 15 lub 16 mm, a magnesy posiadam szerokości 18mm. Nie wiem czy by to zdało egzamin, więc zamiast trójfazowej zastanawiam się nad budową prądnicy jednofazowej, wten czas cewki by się zmieściły w stosunku do magnesów, jedna cewka i jedna para neodymów, stator grubości 15mm może 18mm.
Jednak stwierdziłem, że lepiej byłoby mieć trzy fazy. Dlatego pytanie moje brzmi:
Jeśli bym zbudował np 10 cewek (20 par neodymów) grubości 5 może 6 mm, połączył wszystkie razem tworząc jedną fazę, pózniej powtórzyłbym to, tworząc kolejne dwie fazy. Następnie na pierwszą nałożyłbym drugą, obróconą o 120° i następnie trzecia też przesunięta o 120°
W ten sposób teoretycznie jest 30 cewek i trzy fazy, miedzi zmieszczę więcej więc osiągi też powinny być lepsze,

Dodam jeszcze, że w chwili obecnej nie mam pomysłu do czego będzie wykorzystana prądnica, buduję na przyszłość, może kiedyś wiatrak powstanie i amerykanka służyć będzie do podgrzewania wody.
