Witam
Łopatki są całkowicie homemade. Nie mam kopiarki choć myślę o jej zrobieniu i to intensywnie. Do wykonania łopatek użyłem tradycyjnie, struga, piłki do drewna, szlifierki kątowej, packi do szlifowania gładzi, suwmiarki. Dane podpatrzyłem z anglojęzycznej strony. W sumie to było kilka wymiarów: szerokość i grubość u nasady, szerokość i grubość końca, spadki na poszczególnych stacjach. Najpierw zrobiłem wzornik na papierze, aby wszystkie łopatki miały taki sam kształt. Deskę podzieliłem na sześć stacji. Od strony ostrza odrysowałem kształt łopatki po czym od strony zawietrznej odciąłem zbędną część drewna. Pierwszej stacji od nasady nie ruszałem, dopiero od połowy drugiej zaczynałem odcinać to co niepotrzebne. Mając już kształt, odrysowałem i wyszlifowałem właściwy profil łopat. Koniec łopatki od strony wietrznej ma spadek 2mm, na drugiej stacji (od końca) 4mm, na trzeciej 6mm, na czwartej 12mm. U nasady 37mm. Ostrze ma grubość 3mm. Stronę wietrzną szlifowałem "na płasko", natomiast zawietrzną "na półokrągło" aby uzyskać właściwy kształt. W zasadzie jak wyszlifowałem stronę wietrzną, to wyszlifowanie zawietrznej było najprostsze, ale uwidoczniło profil łopatek. Szlifując, na poszczególnych stacjach mierzyłem grubość i jakoś to wyszło. Ważyłem je wagą kuchenną z dokładnością do 1g. Dwie łopatki wyszły identyczne, różnica była 2g, a trzecia nieco lżejsza, dlatego, że ta jedna nie ma żadnego sęka drewno nie ma tyle żywicy i trzeba ją dociążyć o parę gramów. Na próbę przykręciłem je wkrętami do piasty i praktycznie bez dokładnego wyważania zrobiłem test na wysokości 2m od ziemi. Śmigła "wystartowały" i pięknie się kręciły, ale gdy nabrały obrotów, to wprawiały słupek w wibracje (brak wyważenia) i test zakończyłem. Śmigła zostały dopieszczone papierem ściernym 120 i są gładkie jak pupa niemowlęcia. Przyznaje, że są to moje trzecie śmigła ręcznie wystrugane w drewnie.