Strona 1 z 5
Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
09.09.2013, 13:04
przez polo232
Jako, że mój wiatrak jest w znacznym stopniu zaawansowany zamierzam przedstawić jak powstawał.
Obecnie wygląda tak. A zaczęło się od.... C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
09.09.2013, 13:19
przez polo232
Zaczęło się oczywiście od tego, że natknąłem się na forum w którym zaciekawiły mnie informacje
na temat budowy elektrowni wiatrowej domowym sposobem. A, że przypomniałem sobie, że właśnie
man silnik z rozebranej pralki postanowiłem spróbować. Natychmiast rozebrałem silnik, żeby się
przekonać czy będzie się nadawał. I okazało się....... C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
11.09.2013, 11:10
przez polo232
Okazało się,że jest to silnik, który posiada 48 żłobków i świetnie nadaje się na wykonanie prądnicy.
48:2 bieguny = 24:3 fazy = 8 cewek/fazę. Na wirniku potrzebne jest 16 biegunów magnetycznych
( 8N i 8S ) Wirnik przetoczyłem pod magnesy 15x15x5.Trzeba obniżyć średnicę wirnika o 5,6mm
na stronę jak to mówią tokarze. W rzeczywistości proponuję dołożyć 0,3-0,5 mm na stronę na
ewentualne niedoskonałości przy klejeniu magnesów, lub jeżeli będziemy chcieli żeby magnesy
były całkowicie zatopione w żywicy, lub jeżeli będziemy chcieli owinąć przyklejone i zalane żywicą
magnesy cienką warstwą maty szklanej. Po zamówieniu.......C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
13.09.2013, 11:29
przez polo232
Po zgromadzeniu niezbędnych materiałów w postaci drutu, magnesów i drobnych dodatków zabrałem się do przewijania stojana.
Do tego celu wykonałem sobie na prędce nawijarkę wykorzystując malutką nawijarkę do uzwojeń transformatorów, która przeleżała
u mnie ze 20 lat nie używana. Po nawinięciu próbnej cewki stwierdziłem, że w ten żłobek silnika zmieści się 40 zwoi drutu fi 1,12
Na trzy fazy potrzebne jest 2,4kg drutu nawojowego. Tak wyglądało przezwajanie. W dalszej......C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
16.09.2013, 12:40
przez polo232
W dalszej części budowy zająłem się budową masztu, który został wykonany z rur.
Wiedziałem, że postawienie wiatraka będzie się wiązało z jego opuszczeniem
jako, że trudno będzie za pierwszym razem wykonać wszystko idealnie. Postanowiłem
zrobić prostą wciągarkę, która miałaby mi ułatwić to zadanie. Wciągarka miała służyć
też jako zabezpieczenie przeciw burzowe w czasie prób.Wtedy interesowało mnie
uzyskanie energii, nie zastanawiałem się jeszcze nad jej zagospodarowaniem. Chociaż....C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
17.09.2013, 14:40
przez polo232
Chociaż równolegle do prac związanych z przezwajaniem prądnicy, oraz pracami ślusarsko spawalniczymi
przy budowie masztu zajmowałem się wykonaniem sterownika, który miałby za zadanie utrzymanie
przewidywalnych parametrów pozyskiwanej energii. Przeczytałem gdzieś, że "Amerykanie wydali fortunę na
wykonanie długopisu którym można by było pisać w stanie nieważkości- a co na to Rosjanie? Rosjanie
stosują zwykły ołówek" Kopiując zachowanie naszych wschodnich sąsiadów znalazłem w sieci najprostszy
sterownik wiatraka - zrobiłem rysunek i dałem kolegom do wykonania sitodruku bo zakładałem, że tych stopni regulacji
musi być kilka. A, że trwało to trochę długo w międzyczasie metodą foli światłoczułej wykonałem kilka płytek,
a nawet gotowych sterowników, które przedstawiają poniższe zdjęcia. Sitodruk pozostał mi na pamiątkę.
Działanie sterownika z prądnicą można zobaczyć na
http://www.youtube.com/watch?v=T76YrGzp1_0 Wtedy........C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
17.09.2013, 17:51
przez Waldemar Pachoł
No bardzo ładna płytka, sugeruję jednak dobrze pocynować te ścieżki którymi będzie płynął duży prąd (lub zastosować dodatkowy podwójny drut średnicy 1.4mm) jak również użyć przewodów 4mm2 do podłączania dodatkowego obciążenia. Płynie tamtędy na jeden IRF44Z 250W/14.4V=~18A.
Czekamy na dalsze wpisy.

A czy mógłbyś ciut bardziej opisać sposób przeniesienia napięcia w dół masztu na tych pierścieniach ślizgowych?
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
18.09.2013, 10:42
przez polo232
Dziękuję za uznanie i za dobre rady. Co prawda to myślałem o tym robiąc szersze ścieżki gdzie będą
przepływać duże prądy, ale na razie nie lepiłem nic do ścieżek (żeby nie psuć widoku)
Sam byłem zaskoczony efektem swojej pracy do tego stopnia, że pomyślałem - skoro mi tak
dobrze idzie to dlaczego nie miałbym zrobić sobie desuflatora, który dbałby o akumulator.
Policzyłem ile mi potrzeba (do elektrowni, do samochodu, do drugiego samochodu,bratu).
Nazbierało się trochę tego, a wyszło ja na zał.foto. Jeśli chodzi o......C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
19.09.2013, 8:59
przez polo232
Jeśli chodzi o przepływ prądu wzdłuż masztu to wygląda to tak: Przewody z prądnicy są wyprowadzone do 6-cio zaciskowej
tabliczki na , której za pomocą odpowiedniego przestawienia zworek można uzyskać połączenie w trójkąt lub gwiazdę.
Z tabliczki trzy przewody do trójfazowego mostka prostowniczego umieszczonego tuż obok. Z mostka dwa przewody (+) i (-)
trafiają na szczotki, które "jeżdżą" po pierścieniach ślizgowych umieszczonych pod piastą obrotowej głowicy. Pierścienie
zamocowane są na tulei z tekstolitu rozdzielone przekładką również z tekstolitu. Każdy pierścień ma jedynie połączenie
do jednego zacisku ( śruby ) do których są podłączone przewody biegnące w dół masztu podtrzymywane przez przyspawane
do masztu tulejki "przelotki " Nad pierścieniami znajduje się osłona (okapnik) chroniący pierścienie i szczotki od góry.
Być może w przyszłości zabuduję szczotki całkowicie chroniąc je nie tylko przed opadami, ale i przed szronem.
Waldku podpuściłeś mnie trochę w tym temacie - bo komu ja to opisuję?

Chyba tym co zaczynają budowę i zupełnie
nic na ten temat nie wiedzą

My tu gadu gadu a co z wirnikiem? ........ C.d.n.
P.S. Początkowo miałem szczotko trzymacz z alternatora samochodowego, ale kiedy zdobyłem masywniejszy-zamieniłem.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
26.09.2013, 9:29
przez polo232
Z wirnikiem było trochę problemów , bo za pierwszym razem nie udało się trafić w skos. Były potężne zaskoki, które powodowały. że prądnica zachowywała się na maszcie jak stado bocianów w okresie godów. Moje rozumowanie ( co tam zaskoki- byle by dobrze ładowała prądnica ) trzeba było skorygować. Za drugim razem osiągnąłem cel. a że niesforne magnesy trochę mnie denerwowały postanowiłem ich ujarzmić. Wykonałem przyrząd do klejenia. Teraz mogę powiedzieć, że to łatwa i przyjemna praca. Siedzisz sobie i tak jak ten świstak co zawijał w sreberka kleisz magnesik po magnesiku, a nawet po trzy. Jeżeli ktoś planuje wykonanie prądnicy z silnika od pralki np." Ardo" to przesunięcie drugiego rzędu magnesów względem pierwszego ma wynosić 4mm - analogicznie trzeciego względem drugiego. Wirnik ma średnicę 94mm i mieszczą się na nim trzy rzędy magnesów 15x15x5. Sporo.........C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
01.10.2013, 13:58
przez polo232
Sporo było już zrobione, ale do zakończenia budowy jeszcze daleko. Miałem już generator, a nawet dwa,
miałem maszt, elementy sterowania. Robiłem próby na stanowisku warsztatowym. Widziałem prąd pochodzący
z mojej elektrowni wiatrowej. Co mi brakowało

- śmigieł
Śmigła też miałem tylko, że bardzo badziewne

. Niestety w przypadku śmigieł proste rozwiązania są nie skuteczne.
Dlatego zrobiłem drugie (idąc też po najniższej linii oporu). Te były już lepsze skoro potrafiły pociągnąć trzy żarówki
samochodowych reflektorów. Brakowało........C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
10.10.2013, 9:50
przez polo232
Brakowało odciągów i w czasie silniejszych wiatrów maszt co nieco się kiwał.
Na szczycie masztu znajduje się około 25kg. A co będzie jeśli dołożę jeszcze
12kg w postaci profesjonalnych śmigieł

Odciągi powstały, a wiatrak
przeszedł małe przeobrażenia, które moim zdaniem dodały mu nieco urody
Na ogonie został zamontowany zawias, który ma się składać służąc jako
zabezpieczenie przeciw burzowe. Wzmocniłem mocowanie aluminiowych
śmigieł. Wpadła też w moje ręce skrzynka, którą wykorzystałem na szafę sterowniczą.
Wnętrze......C.d.n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
31.10.2013, 12:47
przez polo232
Wnętrze szafy nie może doczekać się na montaż przygotowanej aparatury regulacyjnej, bo właściciel
tego wiatraka zdecydował o podwyższeniu masztu o 3m. Pomysł został zrealizowany. Wykonałem drugi
kpl odciągów, bo maszt przekroczył 9m- a to już nie przelewki.W czasie pracy wiatraka zauważyłem,
że ogon składa się za wcześnie- szykują się kolejne przeróbki.Trzeba przysunąć prądnicę ze śmigłami
do osi obrotu lub zwiększyć kąt na zawiasie utrzymującej ogon. Można też na skróty i zastosować
na końcu ogona ciężarek. Przesuwny ciężarek jako rozwiązanie uniwersalne. Docelowo zastosuję
rozwiązanie jednej ze znanych firm polegające na tym, że skręcaniu ulega sam statecznik, którego
regulowany kąt osadzenia pozwala ustawić żądane parametry. Tak - regulowany skrętny statecznik
osadzony na łożyskach kulkowych działający precyzyjnie jak szwajcarski zegarek. Pomysłów co nie miara.
Oj gdyby nie moja choroba - cierpię na chroniczny brak czasu

można by to od razu realizować.
Z doświadczenia jednak wiem, że z pomysłami warto się przespać. Dalsze.....C.d. n.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
06.01.2014, 15:31
przez KUJAWIAK75
DOBRY pomysł. Czekam za dalszymi opisami.NIE przerywaj postu.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
09.01.2014, 15:53
przez polo232
Dalsze opisy na pewno będą - proszę o trochę cierpliwości. Przecież nie pokażę sterowni, która działa w "pająku"
Testy trwają, a jak pisałem wcześniej z pomysłami warto trochę poczekać. Choćby dlatego, żeby wszystko zostało
sprawdzone w praktyce. Tu praca ogona w czasie kiedy dmuchał "Ksawery"
https://www.youtube.com/watch?v=Ar9gZdTtBlMI już nie jestem taki pewien, czy będę przerabiał zabezpieczenie przeciw burzowe. W międzyczasie wziąłem sobie podpowiedź
Waldka do serca i poprzestawiałem klocki tak w sterowniku, aby ścieżki prądowe były krótkie i grube.
Do prawidłowej pracy wystarczy kaskada dwóch sterowników +akumulator - no i jeszcze muszą być śmigła.
Och zapomniałem, jeszcze musi być wiatr.
Pozdrawiam wszystkich czytających C.d. n
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
10.01.2014, 22:19
przez KUJAWIAK75
Dzięki za dalsze opisy. Mam nadzieję , że dalej będziesz kontynuował swoje wyczyny z tym wiatrakiem , bo jestem bardzo zainteresowany Twoim pomysłem, a być może z Twoją pomocą postawie sobie również takie CUDO.Czekam cierpliwie za dalszymi opisami. NARA.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
26.02.2014, 10:51
przez polo232
Aby nie nadużywać cierpliwości wszystkich zainteresowanych budową własnej elektrowni wiatrowej
postanowiłem się odezwać, chociaż nie bardzo jest co pisać bo okres zimowy nie sprzyja pracom przy
wiatraku. Ten pracował cały czas i zasilał 3mb taśmy led, która była włączona od zmierzchu do 23:00,
a czasami całą noc i cały dzień. Może to niewiele, ale obserwując świecenie ledowej żarówki 3,5W,
która daje całkiem sporo światła to już mam na zasilanie 3szt. Patrząc w okno na mozolną pracę wiatraka
coraz bardziej dojrzewał pomysł dopracowania automatyki - takiej z przetwornicą na 230V z przełączaniem
ZE-EW, pomiarem mocy itp. Sterownik taki już widziałem na forum tylko,że wtedy - wtedy to pomyślałem
- "za wysokie progi". Zerkając raz na wiatrak raz na opis sterownika ( mówię oczywiście o BRIZO )
któregoś dnia postanowiłem spróbować. Efekt moich dotychczasowych prac przedstawiają poniższe zdjęcia.
Co prawda brak sterownikowi jeszcze duszy w postaci hex-a, ale myślę, że i z tym sobie poradzę - trzymajcie kciuki!!
to może się uda.
P.s.
Kolego KUJAWIAK 75 zachęcam - trochę wysiłku a cieszy ( może nawet bardziej niż Wiktora Janukowycza złoty
kosz na śmieci w kolejnym apartamencie). Służę radą i pomocą - Pozdrawiam
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
26.02.2014, 21:56
przez KUJAWIAK75
Dziękuję za odpowiedź. Z pewnością będę śledził Twoje poczynania , a kiedy ja zacznę to sam nie wiem , bo na razie mam wiele innych rzeczy do uporządkowania.
Na początek muszę trochę się oczytać w tych sprawach, a później KTO WIE.Na pewno skorzystam z Twojego doświadczenia , jeśli będzie można? Od czasu do czasu się odezwę.
PISZ DALEJ.
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
20.03.2014, 12:50
przez polo232
Jest ! Jest ! Jest ! Zadziałało - widocznie mocno trzymaliście kciuki - dziękuję.
Podziękowania należą się autorowi tego sterownika Łukaszowi Janikowskiemu,
który stworzył to urządzenie i udostępnił wykładając wszystko " kawa na ławę "
Jeśli ktoś zabiera się za budowę własnej elektrowni to doradzam rzeczywiście
dużo poczytać - tylko proszę czytać " ze zrozumieniem " Do tego proszę uzbroić się
w cierpliwość, bo elektrowni nie zbudujesz w ciągu miesiąca. W takim czasie to można
kupić gotową i zamontować zrobionym przez siebie maszcie. Ale i w tym
przypadku potrzebna jest umiejętność słuchania " ze zrozumieniem " oraz tabliczka
dzielenia. Bo to o czym mówi sprzedawca trzeba podzielić przez 8, a nawet przez 10.
I nie chodzi tu o należność, a o uzysk energii oferowanej elektrowni.
P.s.
Zapewne gdybym czytał regulamin tego forum ze zrozumieniem miałbym miejsce do
pokazania zdjęć z testów BRIZO a tak to mogę wkleić tylko linka
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3d7 ... cfa6c.html
Re: Jak powstawał mój wiatrak

Napisane:
21.03.2014, 14:35
przez Juriii
Witam. Kolego polo232 zabieram sie za budowe tego sterownika. Ja jestem raczej "analogiem..." , niemam pojęcia jak zaprogramować tą atmege. Ktoś ci pomógł ,czy może sam to zrobiłeś? Było by możliwe żebyś zaprogramował mi taką kostke jakbym podesłał?