wiatraki.memu.pl - Forum archiwalne

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Ostatnio zauważyłem, iż są na forum osoby które znają się na AVR'kach i w związku z tym chciałbym zapytać, czy ktos próbował już kiedyś wykonać na mikrokontrolerze wiatromierz?. Czy miało by to sens? Chodzi mi po glowie taki wiatromierz, który zapisywałby dane np. na kartę SD. Oprócz pomiaru prędkości wiatru można by było zrobić również czujnik nasłonecznienia. Uzyskane w ten sposób dane z dłuższego okresu dały by obraz opłacalności budowy małej przydomowej elektrowni wiatrowej (czy paneli fotowoltanicznych). Co szanowni forumowicze o tym myślicie?

Pozdrawiam
Adam

Z obsługą karty SD to minimum atmega16 czy 32. Nie robiłem jeszcze czegoś takiego, chodź od pewnego czasu przymierzałem się do samego wiatromierza. Teraz niestety za dużo nauki. Jak przyjdą wakacje to może będę coś w tym kierunku robił.

A czy w ogóle opłaca się badać prędkość wiatru (dłuższy czas) i nasłonecznienie? Skoro mała przydomowa elektrownia wiatrowa (słoneczna) jest kompletnie nieopłacalna?

Maćku, to nie tak... Kwestia opłacalności wynika z zupełnie innych rzeczy.
Wiadomo, że warunki miejscowe to podstawa jeśli ktoś patrzy przez pryzmat zwrotu inwestycji. Oczywiście zasada jest taki, że im większa "mała elektrownia" tym szybszy zwrot inwestycji.
Ale nie wolno też wyłącznie zwracać uwagę na kwestię opłacalności, już podaję przykłady dlaczego:
- pompa ciepła się kiedyś zwróci?
- a dom się kiedyś zwróci?
- a akwarium dla dzieci?
- a wizyty u stomatologa?
I można tak długo mnożyć przykłady.
I powiem Ci, że jeśli byłoby mnie stać na pompę ciepła i jej utrzymanie - to bym już ją dawno miał (wcale nie patrzyłbym na zwrot), a tak palę sobie w piecu węglem...
A i ze słoneczka korzystam bo warto - woda cieplutka przez większość czasu w roku prawie za darmo. Oczywiście zestaw "homemade" bo taki za 16K pln to nie zwariowałem jeszcze.

edit: ostatnio gościłem sąsiada który postanowił upitrasić nam kolacyjkę - sąsiad świetnie kucharzy. I w pewnym momencie "pstryk" układ przełączył się na awaryjne zasilanie z baterii. Jest światło, 230V w gniazdku, gra muzyczka choć ulica cała pogrążona w mroku - miny innych sąsiadów - bezcenne. Wszyscy palą świeczki a ja nie muszę.

Chyba się troszeczkę źle wyraziłem w moim poście. Chodziło mi o to, że inwestycja bardzo długo się zwraca (czasem nigdy) i dlatego jakiekolwiek badania nic tu nie wnoszą, (kredytów i milionowych dofinansowań nie bierzemy), a im szybciej postawimy czy to wiatrak czy baterie słoneczne tym szybciej zacznie dla nas pracować i tak jak napisałeś niekiedy ratować w potrzebie, a wtedy wiadomo o kosztach się nie myśli i automatycznie widzimy opłacalność!

Pamiętacie jak magnesy były połowę tańsze wcale nie było to tak dawno dlatego nie badać a stawiać!:)

Przepraszam za odgrzewanie kotleta, ale czy ktos juz probowal zrobic taki wiatromierz (z mozliwoscia zapisau danych na karcie sd) ?