W sumie już się rozejrzałem w temacie i ewentualnym rozwiązaniu.
Właśnie myślałem o podłączeniu pod jedną fazę czegoś w rodzaju zasilacza buforowego.
Można dostać takie za kilkadziesiąt zł a mają zakres napięcia wejsciowego chyba od 85V do 260 czy 270 V. Napięcie wyjsciowe bez obciażenia 27V
Na wyjściu planuje 2 akumulatorki spięte pod 24V.
Gondolą będzie krecił silniczek około 40-60W .
Znalazłem jeden 24V /2,5A z obrotami wyjściowymi za przekładnią około 30rpm i ośką z klinem fi10.Na ośke planuję załozyć zębnik rozrusznika samochodu osobowego około 9-11zębów.
Zębnik obracał bedzie kołem zamachowym poloneza .. około 120 zębów i średnicę chyba 27 cm..
Przy tak dużym przełożeniu wyjdzie jakieś 2-3rpm co w zupełności wystarczy .
Całość planuję sterować chorągiewką oraz dwoma czujnikami indukcyjnymi 6-30V ,Które zasterują przekaźniki opóźniające z nastawem 1-30 sekund i cewkami na 24V.
Te właśnie opóźniające przekaźniki dobrałem po to ,zeby silnik nie szalał przy każdym podmuchu wiatru.
Sam silnik i akumulatory umieszczę w gondoli,bo będzie w niej dość miejsca.
To w sumie taka przymiarka
Jeśli macie jakieś uwagi piszcie

przyda się pomoc bardziej doświadczonych

Co do samych przekaźników trochę własnie się obawiam ale mam nadzieję ,że przy prądzie 2-3A dadzą radę.
Do tego rozwiązania możnaby zastosowac układ przeciwburzowy.... np.. jeśli wartośc napięcia przekroczy jakąś granicę dodatkowy przekaźnik rozłacza obwód sterowania gondolą a załącza silnik w jedną stronę aż do zadziałania krańcówki lub zmniejszenia wartości napięcia do bezpiecznej.
Oczywiście w tym układzie ten przekażnik busiałby przełaczać pomiędzy "burzą" a "trybem zwykłym"
Różnego typu historie....