Witam No i stała się rzecz niesłychana, kilka dni temu, przy nie zbyt silnym wietrze odleciała mi jedna łopatka śmigła Wiatrak przeżył Ksawerego i kilka podobnych huraganowych wiatrów, a teraz można powiedzieć przy monsunku taka tragedia. Myślę, że winą było rozszczelnienie w miejscu klejenia dwóch profili. Łopatka nabierała powietrza aż w końcu rozerwało ją u nasady
Przykro patrzeć na takie fotki ale nie jestes pierwszy ani ostatni któremu to sie stało. Mi się wydaje ,że to mogło być też zmęczenie materiału.. skoro przetrwał takie wietrzyska to pewnie każdy z nich zostawił po sobie jakiś ślad. Masz jakiś pomysł co z tym zrobić? Może jakiś pomysł na naprawę ? chyba będzie ciężko bo waga zmieni się dość znacznie.
Witam Tak mam pomysł, łopatka już wysłana do producenta. Mam z nim bardzo dobry kontakt. Zobowiązał się naprawić łopatkę, a jeśli nic z tego nie wyjdzie to zrobi nową o tej samej wadze. Na razie koszt to 22zł na kuriera. W sumie z mocy prawa mam na nie gwarancję 2lata (rękojmia). Zobaczę jak wróci do mnie z powrotem. Jestem dobrej myśli. Widok tej łopatki wbitej w ziemie zmroził mi krew w żyłach.
Witam Wczoraj łopatka wróciła z naprawy. Muszę powiedzieć, że Pan się nawet postarał. Jest tak zrobiona, że praktycznie nie widać śladów uszkodzenia poza małą blizną tuż przy nasadzie, ale po pomalowaniu nie będzie jej widać. Pan chyba użył solidnego materiału bo w miejscu łączeń części, które wcześniej były pęknięte, materiał jest twardy jak metal. Zagwarantował, że będzie tak samo wytrzymała jak dwie pozostałe. Teraz wystarczy od nowa wyważyć koło wiatrowe i wiatrak będzie śmigał.