Jako, że mój campingowy bus ma w planach ponowny wyjazd na słoneczne i wietrzne wakacje przyszło mi do głowy wspomóc się jakimś wiatrakiem. Tego lata miałem na dachu panel słoneczny 100W i za dnia dawało radę utrzymać na tym naładowany akumulator i zasilać lodówkę turystyczną ale wieczorem lodówkę trzeba było wyłączyć bo napięcie aku spadało. A że wieje tam praktycznie non stop 8-15 m/s pomyslałem własnie o dołożeniu w przyszłym roku turbinki wiatrowej. Staram się od jakiegoś czasu coś dowiedzieć ale czym więcej czytam tym mniej wiem. Niestety nie mogę trafić na źródła wiedzy "od podstaw". Przeważnie tak jak tu, trafiam na informacje i dyskusje ludzi, którzy cos tam już wiedzą.
Ale może coś podpowiecie?
Głównym problemem jest zamontowanie tego "gdzieś". Miejsce dosyć zaludnione i nie można pozwolić sobie na maszt i odciągi bo kręcący się wieczorem ludzie będą się potykać o linki. Więc może uda się coś na dachu busa? Chyba bardziej pasowałaby turbinka pionowa.
Wydaje mi się, że prąd w okolicach 4-6 A pozwoliłby mi korzystać cały czas z lodówki, oświetlenia led, słuchać radia i utrzymać naładowany akumulator.
Ale nie znam różnic między "amerykanką", a "zwykłą" prądnicą. Pewnie są jakieś cechy szczególne obu rozwiązań. Jakieś plusy i minusy. Ale nie mogę nigdzie znaleźć tych podstawowych informacji.
Będę wdzięczny za każdą podpowiedź i sugestie.
P.S.
Mogę kupić gotową, mogę zrobić sam bo majsterkowanie mam we krwi. Ale z braku czasu pierwszy strzał musi być trafiony. Nie mam czasu na zrobienie kolejnych trzech turbin,.. choć wiem, że to chyba norma
